Początek roku w budownictwie nie jest zachwycający. Choć trudno oczekiwać tak dużej dynamiki, jak przed rokiem, to jednak produkcja budowlana rośnie w umiarkowanym tempie.
Według danych GUS, produkcja budowlano-montażowa była w marcu o 10,8 proc. wyższa niż przed rokiem.
To dynamika słabsza niż osiągnięte w lutym 15,1 proc., ale znacznie lepsza niż w styczniu, gdy wzrost wyniósł zaledwie 3,2 proc. W sumie w całym pierwszym kwartale produkcja w budownictwie zwiększyła się o 9,4 proc., podczas gdy przed rokiem w tym samym czasie rosła aż o 26,1 proc. Między innymi ta wysoka dynamika z 2018 r. powoduje, że tegoroczne wyniki wyglądają słabiej. Nadal najlepiej radzi sobie budownictwo infrastrukturalne (obiekty inżynierii lądowej i wodnej), gdzie w marcu zanotowano wzrost produkcji o 27,1 proc. Można więc powiedzieć, że projekty realizowane są pełną parą. W ciągu pierwszych trzech miesięcy zwyżka sięga 19 proc. Nieco mniejsze niż w ubiegłym roku jest tempo wzrostu robót inwestycyjnych. W marcu wyniosło ono 13 proc., podczas gdy rok wcześniej zwyżka sięgała 17,7 proc. Wyraźną zadyszkę widać z kolei w radzącym sobie do niedawna bardzo dobrze budownictwie mieszkaniowym. W marcu produkcja w tym segmencie była o 2,6 proc. niższa niż przed rokiem, a w okresie całego pierwszego kwartału zwiększyła się jedynie o 3,9 proc. Na razie nie ma to wpływu na sytuację na rynku nieruchomości. W pierwszym kwartale deweloperzy oddali do użytkowania o 11,5 proc. więcej mieszkań niż rok wcześniej. W pierwszych miesiącach 2018 r. wzrost sięgał 16 proc., a więc spowolnienie jest w tym przypadku niewielkie.
Roman Przasnyski
Główny Analityk GERDA BROKER