W ubiegłym roku za metr kwadratowy mieszkania w naszym kraju trzeba było zapłacić średnio 1 581 euro, a w samej Warszawie ponad 2 233 euro. Najdrożej jest w Austrii, gdzie metr kwadratowy kosztuje średnio 4 457 euro. Ceny mieszkań wzrosły we wszystkich stolicach poza Rzymem. Z uwagi na rosnący popyt, najbliższy czas przyniesie kolejne podwyżki cen.
Najwyższą cenę za 1 mkw. mieszkania trzeba zapłacić w Austrii (4 457 euro). W czołówce państw z najwyższymi średnimi cenami znalazły się Francja (4 421 euro/mkw.) i Niemcy (4 100 euro/mkw.) Z kolei najtaniej jest w Bułgarii (578 euro/mkw.) oraz w Bośni i Hercegowinie (881 euro/mkw.).
Drogi Paryż
Najdroższym miastem pod względem ceny za metr kwadratowy mieszkania pozostaje Paryż. W stolicy Francji średnie ceny na rynku pierwotnym w 2020 roku kształtowały się na poziomie ponad 12,9 tys. euro/mkw. Ponad 10 tys. euro/mkw. trzeba zapłacić również w Tel Awiwie.
Ceny mieszkań wzrosły w 2020 roku w prawie wszystkich europejskich stolicach. Wyjątkiem był tylko Rzym, gdzie ceny za metr kwadratowy spadły o 3,11 proc. w porównaniu do 2019 roku. W Polsce średnio za metr mieszkania zapłacimy 1 581 euro. Najdrożej jest w stolicy, gdzie metr kwadratowy kosztuje 2 233 euro, ale niewiele taniej jest w Gdańsku, gdzie średnia cena wyniosła 2 019 euro – mówi Maciej Krasoń, lider sektora nieruchomości i budownictwa w Europie Środkowej.
Biorąc pod uwagę Warszawę i główne miasta regionalne, ceny transakcyjne na rynku pierwotnym wzrosły średnio o 7,5 proc. w ujęciu rocznym, a wśród mieszkań z rynku wtórnego wzrost wyniósł średnio 11,2 proc.
Największą różnicę pomiędzy średnim poziomem cen w największych miastach w porównaniu do średniej krajowej odnotowano w Lizbonie. Cena za metr kwadratowy w stolicy Portugalii jest 3,5 razy wyższa niż średnia krajowa. Dla porównania w Warszawie ten współczynnik wyniósł 1,4.
Własne mieszkanie po kilkunastu latach
Eksperci Deloitte przyjrzeli się temu, jak długo Europejczycy muszą pracować, żeby kupić własne mieszkanie. Najmniej przystępnym krajem w tym przypadku jest Serbia, która po raz pierwszy znalazła się na czele rankingu. Żeby kupić 70-metrowe mieszkanie, trzeba odłożyć średnio 15,2 rocznych pensji brutto. W Polsce potrzeba do tego 7,6 rocznych pensji, co plasuje nas w środku stawki. Natomiast najlepszy stosunek zarobków do ceny zaobserwowano w Irlandii, gdzie na taki zakup wystarczy 3,1 rocznych wynagrodzeń.
Ważnym wskaźnikiem na rynku nieruchomości jest zadłużenie związane z zaciąganiem kredytów hipotecznych i porównaniem ich wolumenu do PKB. Zdolność zaciągania nowych zobowiązań łączy się bezpośrednio z cenami mieszkań.
Poziom zadłużenia różni się znacząco między krajami europejskimi. Można to wyjaśnić udziałem posiadaczy kredytów mieszkaniowych, dojrzałością rynku hipotek i historycznymi zmianami na rynku mieszkań. Państwa o najniższym poziomie zadłużenia, nieprzekraczającym 20 proc. to Rumunia, Węgry oraz Bośnia i Hercegowina. W Polsce wskaźnik ten utrzymuje się na poziomie 35,3 proc. Natomiast Norwegia, Dania i Holandia to kraje, w których zadłużenie przekroczyło 150 proc. – mówi Maciej Krasoń.
W przypadku oprocentowania kredytów mieszkaniowych najniższe zaobserwowano w Portugalii (ok. 1 proc.). W Polsce hipoteki oprocentowane są na poziomie 2,5 proc. Najwyższe oprocentowanie, na poziomie 5,3 proc., oferują banki w Rumunii.
Pandemia widoczna w cenach najmu
Pandemia wpłynęła negatywnie na segment wynajmu. Po latach stabilnego wzrostu, średnie ceny spadły we wszystkich analizowanych miastach w Polsce, z powodu niższego popytu i większej konkurencji pomiędzy właścicielami. W przeliczeniu na euro, spadki wyniosły od 6 proc. w Warszawie do nawet 17 proc. w Krakowie. Pomimo obniżek, to właśnie ceny najmu w Warszawie były najwyższe wśród państw Europy Środkowej i wyniosły średnio 15,1 euro miesięcznie za metr kwadratowy. W Pradze było to 11,5 euro, a w Bratysławie – 10,7 euro.
Najdroższym miastem pod względem cen wynajmu mieszkania w Europie pozostaje Paryż ze średnimi stawkami na poziomie 28,6 euro miesięcznie za metr kwadratowy. W miejscowościach, które dotychczas odnotowywały duży ruch turystyczny, takich jak Barcelona, Budapeszt, Madryt, Praga i Amsterdam, zaobserwowano spadek czynszów. Powodem jest zwiększona podaż mieszkań, które zazwyczaj były przeznaczone na wynajem krótkoterminowy.
Europejczycy coraz częściej decydują się na inwestycję w mieszkania. Pomimo zawirowań na rynku najmu i wciąż rosnących cen lokali, zakup mieszkania jest atrakcyjną alternatywą dla trzymania pieniędzy na rachunkach bankowych, przy praktycznie zerowym lub nawet ujemnym oprocentowaniu i realnym spadku wartości oszczędności po uwzględnieniu inflacji. Wiele krajów zgłasza bezprecedensowe zapotrzebowanie na nowe mieszkania, a w Polsce podobny trend widać zarówno po odpływie oszczędności z systemu bankowego, jak i rekordowym zainteresowaniu kredytami hipotecznymi. Tendencja ta utrzyma się przez cały 2021 rok, co spowoduje kolejne wzrosty cen – podsumowuje Dominik Stojek.