Dzisiejsza architektura stawia nowe wyzwania w kontekście społecznym i gospodarczym. Urbaniści muszą dostosowywać swoje projekty, by lepiej odpowiadać na zachodzącą w świecie zmianę.
Niemałym problemem dzisiejszych miast jest pewna nijakość i powtarzalność wizualna miejsc. Budynki nierzadko wyglądają podobnie, opierają się na jednakowych trendach. Co więcej, istnieje wiele niezagospodarowanych terenów – zwłaszcza poprzemysłowych, które niszczeją. To problem, z którym urbaniści będą się mierzyć coraz częściej.
Jakie obiekty będą dominowały miastach XXI wieku? Budynki wielofunkcyjne, zwane inaczej mixed-use, jawią się jako odpowiedź na współczesne wyzwania. Skąd fenomen ich popularności? Dlaczego eksperci wróżą ich sukces?
Większa różnorodność
To, co zdecydowanie wyróżnia architekturę mixed use, to wzmacnianie różnorodności funkcji. Łącząc mieszkania, handel, usługi i biura, zapewniamy stałe użytkowanie przynajmniej jednej części budynku. To z kolei wpływa na efektywniejsze zagospodarowanie gruntów.
Co na tym zyskują mieszkańcy miasta? Przede wszystkim mniejsze korki, więcej czasu i… mniej frustracji. Jeśli biuro ma się tuż obok domu, nie trzeba korzystać z komunikacji miejskiej czy samochodu. Większy ruch pieszych to także większe prawdopodobieństwo, że będą korzystać z lokalnych usług czy sklepów, a tym samym wspierać drobnych przedsiębiorców. Korzysta na tym także sam budżet miasta – poprzez mniejsze nakłady na transport publiczny czy infrastrukturę drogową. Władze zyskują środki na inne inwestycje, co napędza rozwój metropolii. To układ win-win.
Planowanie długoterminowe
Jak wskazuje architekt z pracowni AP Szczepaniak, Agnieszka Szczepaniak, budynki wielofunkcyjne pozwalają także budować w zgodzie ze zrównoważonym rozwojem. W portfolio biura architektonicznego znajduje się wiele nagradzanych projektów typu mixed-use, m.in. Starter III, ATAL Towers czy ATAL Warta Towers. Popularność konkursów wyróżniających takie inwestycje wskazuje, że jest to przyszłościowa kategoria.
– Efektywne wykorzystywanie gruntów to tylko jeden z aspektów obiektów mixed-use. Istotne jest także to, jak zyskuje środowisko – zarówno poprzez ograniczanie konieczności transportu, a zatem i śladu węglowego, jak i przez elastyczność. Możliwość dostosowywania funkcji budynku do bieżących potrzeb pozwala unikać kosztownego i nieekologicznego burzenia istniejącej zabudowy. Architekci będą musieli coraz częściej myśleć o swoich projektach w długiej perspektywie czasowej, biorąc pod uwagę cykl życia inwestycji i uwzględniając to, jak w przyszłości zmienią się potrzeby użytkowników i jak będzie to oddziaływać na środowisko – opowiada Szczepaniak. – Musimy już dziś zredefiniować swoje podejście do projektowania, aby odpowiadać na wyzwania związane z kryzysem klimatycznym.
Miasta, które wzmacniają poczucie szczęścia
Zróżnicowane sąsiedztwo to również szansa na nawiązanie bliższych relacji międzyludzkich. Mieszkańcy i użytkownicy budynków nie zamykają się wówczas wyłącznie w swoich „bańkach”, a otaczając się ludźmi z różnych grup wiekowych i środowisk, mogą czerpać z tego wartość dodaną. Kiedy sąsiedztwo jest dobrze znane, rośnie poczucie bezpieczeństwa i zaufania. To z kolei przekłada się na poczucie szczęścia. Podobnego zdania jest kanadyjski urbanista i dziennikarz, Charles Montgomery. Jego idea szczęśliwych miast zyskała uznanie na całym świecie. Zakłada on, że miarą sukcesu metropolii jest właśnie poczucie szczęścia ich mieszkańców. To wypadkowa stworzenia przyjaznych warunków do mieszkania, rozwoju i nawiązywania relacji.
Obiekty wielofunkcyjne są odpowiedzią na dzisiejsze czasy, w których szybkie tempo jest prawdziwą zmorą. Pozwalają użytkownikom oszczędzać czas, nawiązywać relacje, a w konsekwencji – poczuć się bezpiecznie. Rolą architektów jest bieżące dostosowywanie funkcji tak, aby wykorzystywać przestrzeń efektywnie, z korzyściami zarówno dla finansów, jak i środowiska – w zależności od aktualnego zapotrzebowania i z poszanowaniem dla przyszłości.