Materiały budowlane i koszty robocizny już nie drożeją w lawinowym tempie. A ceny mieszkań?
W III kw. 2022 r. podwyżki cen wielu materiałów budowlanych wyraźnie spowolniły, a niektórych nawet spadły. Przyspieszył natomiast wzrost kosztów robocizny. Analitycy portalu GetHome.pl zbadali, jak zmieniły się w związku z tym koszty budowy domów i mieszkań oraz jaki to miało wpływ na ich ceny.
– Ze względu na drożejące paliwo i energię raczej trudno sobie wyobrazić spadek cen wyrobów budowlanych. Z drugiej strony, ich producentów może zmusić do obniżek dramatycznie pogarszająca się koniunktura w budownictwie mieszkaniowym – mówi ekspert portalu GetHome.pl Marek Wielgo.
Trzeci kwartał jeszcze nie przyniósł przełomu w tej sprawie. Z danych serwisu Intercenbud, który analizuje ceny zawarte w kosztorysach sporządzanych przez inwestorów i wykonawców robót budowlanych wynika, że ceny większości wyrobów budowlanych poszły w górę np. gips i wyroby z gipsu były o 5,5% droższe niż trzy miesiące wcześniej, choć pierwsza połowa roku zapowiadała spadek cen.
Należy jednak podkreślić, że w trzecim kwartale wiele materiałów potaniało. Najbardziej spektakularna była blisko 30% obniżka cen stali konstrukcyjnej, która w drugim kwartale podrożała aż o ponad 53%. Część inwestorów najpewniej ucieszy wyhamowanie cen stolarki oraz korekta cen materiałów ociepleniowych i z betonu. W pierwszym półroczu drożały one bowiem bardzo mocno. Ponadto ustabilizowały się ceny wyrobów z drewna, które – przypomnijmy – w analogicznym okresie przed rokiem podrożały o 33%. Warto zwrócić uwagę, że równocześnie z powodu wysokiej inflacji rosną oczekiwania płacowe pracowników budowlanych. W trzecim kwartale koszty robocizny wzrosły o ponad 6%, czyli więcej niż przez całe pierwsze półrocze.
Wpływ drogich materiałów na koszty budowy
Oczywiście zależą one od wielu czynników, m.in. metrażu, technologii wybranej do budowy czy standardu wykończenia. Serwis Intercenbud.pl ocenia, że ceny materiałów budowlanych użytych do budowy domu jednorodzinnego były w trzecim kwartale nawet o 22% wyższe niż przed rokiem. Nie dziwi więc, że budownictwo jednorodzinne przeżywa zapaść. GUS podał właśnie, że okresie dziewięciu miesięcy inwestorzy indywidualni rozpoczęli budowę ok. 68,5 tys. mieszkań, co jest wynikiem gorszym od ubiegłorocznego o blisko jedną piątą. Co gorsza, od marca z każdym miesiącem rozpoczynanych budów było coraz mniej.
Jeszcze większe hamowanie widać w budownictwie wielorodzinnym. Dobrą passę firm deweloperskich przerwała seria podwyżek stóp procentowych. Ich konsekwencją był spadek zdolności kredytowej potencjalnych nabywców mieszkań, a w efekcie – ich sprzedaż. Np. w stolicy była ona w III kw. 2021 r. o 38% mniejsza niż na początku roku. Ceny mieszkań osiągnęły bowiem poziom, który coraz mniej kupujących, zwłaszcza posiłkujących się kredytem, jest w stanie zaakceptować. W tej sytuacji wielu deweloperów wstrzymuje nowe inwestycje. Według GUS, w okresie dziewięciu miesięcy rozpoczęli budowę ok. 93,8 tys. mieszkań, czyli o ponad jedną czwartą mniej niż w analogicznym okresie przed rokiem.
Z drugiej strony jak zauważa ekspert Gethome.pl wrzesień przyniósł odbicie w liczbie rozpoczynanych mieszkań. GUS nie podał jeszcze, jak wygląda sytuacja w poszczególnych powiatach. Jednak dane sierpniowe pokazały, że zapaść w budownictwie deweloperskim ma miejsce przede wszystkim w największych metropoliach, czyli w Warszawie, Krakowie, Łodzi, Wrocławiu i Poznaniu.
Na pogłębiający się kryzys w budownictwie deweloperskim wskazują też dane podażowe bigdata.rynekpierwotny.pl z sześciu największych miast.
Natomiast w m.in. w Rzeszowie, Gdyni, Radomiu i Olsztynie GUS odnotował w okresie ośmiu miesięcy wzrost liczby rozpoczętych mieszkań. Wzrosła też w tym czasie aktywność lokalnych firm deweloperskich w niektórych miejscowościach okalających największe metropolie, gdzie mieszkania są średnio o 30-40% tańsze. Z drugiej strony, statystyki GUS wskazują, że z każdym miesiącem kurczy się liczba powiatów z dodatnią dynamiką rozpoczynanych mieszkań.
Deweloperzy najpewniej liczą na stabilizację lub nawet na spadek kosztów budowy. Jednak – póki co – przeczą temu nie tylko dane Intercenbudu za III kw. dotyczące cen materiałów budowlanych, ale także najnowsze dane GUS o cenach produkcji budowlano-montażowej. Wynika z nich, że budowa budynków podrożała we wrześniu o 1,5% w stosunku do sierpnia. Problem w tym, że w lipcu dynamika wzrostu kosztów produkcji budowlano-montażowej wyraźnie wyhamowała. Po okresie marzec – czerwiec, gdy te koszty rosły w tempie 1,3 – 1,4% miesiąc do miesiąca, sierpień przyniósł spadek dynamiki wzrostowej do poziomu 0,8%. Wrzesień cofnął więc budowlankę z tego kursu. Dodajmy, że we wrześniu koszty budowy budynków były wyższe aż o 15,9% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.
Wygląda na to, że deweloperzy wstrzymują budowy przede wszystkim tam, gdzie już nie mogą rosnących kosztów przerzucić na klientów. Wskutek spadku ich zdolności kredytowej ceny mieszkań stały się zaporowe.
Ekspert GetHome.pl zwraca uwagę, ze koszty te w dużym stopniu zależą od cen użytych materiałów budowlanych. Według serwisu Intercenbud.pl w przypadku bloku podrożały one przez ostatni rok nawet o 30%. Największy udział w kosztach zakupu materiałów budowlanych mają wyroby betonowe, a ich cena poszła w górę aż o 41%. Dodajmy, że w budownictwie wielorodzinnym materiały budowlane odpowiadają za ok. 46% łącznych kosztów deklarowanych w kosztorysach inwestorskich i wykonawczych. Mniej więcej połowa kosztów budowy przypada zaś na robociznę. Oczywiście w poszczególnych miastach podwyżki są zróżnicowane.
Warto zwrócić uwagę, że w ostatnim roku w większości metropolii średnia cena m kw. mieszkań wzrosła mniej niż GUS-owski wskaźnik kosztów budowy.
Przy czym w przypadku Łodzi i Poznania ta średnia może być myląca. Po prostu podbiły ją luksusowe mieszkania z ceną powyżej 15 tys. zł za m kw., które deweloperzy zaczęli wprowadzać do sprzedaży. Tymczasem wrzesień przyniósł w większości największych miast stabilizację (Wrocław i Gdańsk) lub nawet 1% spadek średniej ceny metra kwadratowego mieszkań w ofercie firm deweloperskich (Warszawa, Kraków). Tylko w Łodzi średnia poszła w górę o 1%, ale to dlatego, że na rynek trafiły tu drogie mieszkania, za które deweloperzy życzą sobie średnio 12 tys. zł za m kw. W praktyce coraz więcej firm deweloperskich proponuje kupującym rabaty i różnego rodzaju bonusy takie jak wyposażenie kuchni, miejsce parkingowe w cenie mieszkania, które oznaczają de facto obniżkę cen.
Budowlańcy mają jeszcze pełne ręce roboty, ale w przyszłym roku dla wielu firm może jej zabraknąć. Skutki pogorszenia koniunktury w budownictwie deweloperskim odczują nie tylko firmy wykonawcze. Zmniejszy się także sprzedaż wielu materiałów budowlanych i wyposażeniowych, czyli m.in. mebli, sprzętu RTV i AGD.
Autor: Marek Wielgo, ekspert portalu GetHome.pl