W Polsce brakuje ok. 2 mln mieszkań, żeby osiągnąć poziom średniej w Unii Europejskiej, gdzie na 1 tys. mieszkańców przypada 440 lokali mieszkalnych – wylicza Ministerstwo Rozwoju. Z kolei z analiz GUS wynika, że w 2019 roku liczba mieszkań oddanych do użytku przekroczyła 207 tys. Takie tempo pozwoliłoby zasypać lukę mieszkaniową w 10 lat, jednak ze względu na epidemię koronawirusa, w tym roku ten wynik będzie trudny do osiągnięcia. Eksperci Polskich Domów Drewnianych wskazują jednak, że w kolejnych latach na przyspieszenie tempa budowy, może wpłynąć upowszechnienie budownictwa drewnianego, które jest znacznie szybsze i niezależne od pory roku.
– Drewno to stabilna i bezpieczna alternatywa dla powszechnie dziś stosowanych materiałów budowlanych. To w pełni odnawialny i naturalny surowiec, który po odpowiedniej obróbce i zastosowaniu odpowiednich technologii, pozwala na wznoszenie nie tylko wielokondygnacyjnych budynków mieszkalnych, ale też obiektów użyteczności publicznej, takich jak szkoły, biurowce czy muzea. Co ważne, budynki drewniane mogą powstawać niezależnie od pory roku i szybciej, niż przy wykorzystaniu obecnie powszechnych technologii murowanych. Dlatego na świecie już od kilku lat trwa dynamiczny rozwój technologii budowania z drewna – mówi Andrzej Schleser, członek zarządu Polskich Domów Drewnianych S.A. ds. handlowych.
Szybsze tempo budowy
Przy obecnych potrzebach mieszkaniowych w Polsce, szybkość realizacji inwestycji zaczyna być priorytetem. Co prawda, w naszym kraju buduje się całkiem sporo, ale nadal daleko nam do m.in. Wielkiej Brytanii, Holandii, Węgier czy Czech, jeżeli chodzi o liczbę mieszkań przypadającą na 1 tys. osób. Z raportu Deloitte wynika, że w 2018 roku ten wskaźnik wynosił w Polsce 381 na 1 tys. mieszkańców. W tym samym czasie w Wielkiej Brytanii było to 411, w Holandii 452, na Węgrzech 454, a w Czechach 467. Na podium listy znajdowały się takie kraje jak Portugalia (580 mieszkań na 1 tys. osób), Włochy (579) oraz Francja (528).
Żeby nasz kraj mógł zbliżyć się do poziomu węgierskiego czy czeskiego, musielibyśmy przez 10 lat budować ponad 200 tys. mieszkań każdego roku. Tę dynamikę udało się osiągnąć rok temu, ale już w tym roku głównie ze względu na epidemię koronawirusa może być to trudne. W kolejnych latach na sytuację może wpłynąć pozytywnie upowszechnienie budownictwa drewnianego. Na rynku budowlanym obserwowany jest stały wzrost zainteresowania tą technologią, której niewątpliwą zaletą jest szybkość budowy. Od przysłowiowego wbicia łopaty, prefabrykowany budynek drewniany stawia się w zaledwie 1-2 dni, a wznoszenie czterokondygnacyjnego bloku może trwać jedynie 30 dni. Zatem osiedle domów jednorodzinnych, w stanie deweloperskim, może być gotowe do użytkowania już po około pół roku od rozpoczęcia budowy.
Sprawdzona technologia
Spółka Polskie Domy Drewniane planuje jeszcze w tym roku rozpocząć budowę pierwszych osiedli domów jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczej. W sumie pod koniec 2019 roku, w budowie ma znajdować się ok. 140 lokali o łącznej powierzchni mieszkalnej wynoszącej prawie 9,5 tys. mkw.
– Pierwsze budynki jakie zrealizujemy powstaną w technologii prefabrykowanego szkieletu drewnianego. Przygotowywany jest on z drewna iglastego o określonych parametrach dotyczących wilgotności i odpowiednio podwyższonej odporności ogniowej. Prawidłowo skonstruowany szkielet budynku pozwala na zachowanie odpowiedniej sztywności konstrukcji, tak aby była ona w stanie przenosić obciążenia np. dachu czy kolejnej kondygnacji. Ściana szkieletowa to nie tylko drewno, ale również paroizolacja, izolacja termiczna oraz płyty poszycia, które zamykają panel, ale również nadają mu niezbędne parametry techniczne oraz ognioodporność. To sprawia, że budynek wznoszony w tej technologii jest bezpieczny i może być użytkowany przez dziesiątki lat – podsumowuje Andrzej Schleser.