Pośrednicy w obrocie nieruchomościami najpewniej zapomnieli już o pandemii COVID-19, która przed rokiem spędzała im sen z powiek. Obecnie największym ich zmartwieniem jest kurcząca się oferta mieszkań, domów i działek. Wiele wskazuje na to, że na rynku wtórnym pobity zostanie rekord liczby zawartych transakcji.
– W branży nieruchomości pracuję od 2007 r. i widziałam naprawdę różne „zachowania i tendencje” na rynku, od hossy po bessę i krach. Natomiast to, co się dzieje w tym roku, przerosło moje najśmielsze wyobrażenia – mówi Anna Zielińska z firmy Expander. – Pamiętam, jak kilka lat temu sprzedawałam mieszkania w dzielnicy Stare Miasto w Krakowie. Na cenę 9-10 tys. zł za m kw. klienci zwykle reagowali śmiechem. Raz usłyszałam od klienta: „Toż to cena z kosmosu”. Dzisiaj taka cena jest już mało realna do uzyskania. Jak tylko pojawił się na rynku takie mieszkanie, najczęściej do generalnego remontu, to urządzane są licytacje. W maju osobiście taką przeprowadzałam – opowiada krakowska pośredniczka z Expandera. Nieruchomości na terenie Starego miasta znaleźć można pod linkiem https://gethome.pl/mieszkania/na-sprzedaz/krakow/stare-miasto/.
Według niej, ceny rosną jak szalone i na obniżki raczej nie ma co liczyć
– Deweloperzy informują nas pośredników o podwyżkach już nie z miesiąca na miesiąc, ale z dnia na dzień. Mimo to zainteresowanie klientów zakupem mieszkań nie spada – twierdzi Anna Zielińska.
Podobnie jest na warszawskim rynku wtórnym. – Mogę powiedzieć jedno: w Warszawie zainteresowanie klientów pozostało na stałym wysokim poziomie, a ceny nieruchomości stopniowo szły w górę – komentuje Jan Czajkowski, dyrektor zarządzający agencją Alfa Home Nieruchomości. Zdaniem tego pośrednika, w porównaniu z drugim półroczem 2020 r., wzrósł udział klientów kupujących mieszkania za gotówkę. – Potwierdza to naszą ubiegłoroczną opinię, że nieruchomości są najbezpieczniejszą formą lokaty kapitału. Obecnie, średnio co trzeci kupujący płaci za nieruchomość gotówką – mówi Jan Czajkowski.
Arkadiusz Perłowski z agencji Housefly Nieruchomości zwraca uwagę, że w pierwszym półroczu 2021 r. wzrosło zainteresowanie domami oraz działkami budowlanymi. – Ludzie zamknięci w mieszkaniach zapragnęli mieć choć kawałek własnej ziemi. Niestety, oferta domów i działek szybko się kurczy. Nic nie zapowiada, aby sytuacja miała się szybko zmienić – uważa Arkadiusz Perłowski.
Jego obserwacje są zgodne z majowym raporten serwisu Unirepo, który analizuje oferty w 38 portalach ogłoszeniowych. W maju na rynku pojawiło się 12,5 tys. unikalnych ofert domów oraz 34,4 tys. ofert działek. Przed rokiem w analogicznym okresie było ich odpowiednio: 14,9 tys. oraz 45 tys.
W drugim półroczu 2021 r. pośrednicy spodziewają się wiec dalszych podwyżek cen nieruchomości
– Niskie stopy procentowe sprawiły, że wiele osób decyduje się na zakup mieszkania. Nieruchomości stały się również idealnym miejscem do lokowania kapitału, szczególnie w sytuacji galopującej inflacji oraz niskiego oprocentowania lokat bankowych – mówi Arkadiusz Perłowski.
Wygląda więc na to, że już w tym roku może paść nowy rekord liczby zawieranych transakcji na rynku wtórnym. W 2019 r. pandemia Covid-19 wyhamowała wzrost rynku – transakcji było prawdopodobnie nieco mniej niż rok wcześniej, o czym świadczy spadek przedwstępnych umów sprzedaży, które zwykle poprzedzają zawarcie aktów notarialnych przeniesienia własności.
Wiele osób decyduje się na zakup mieszkania na rynku wtórnym najpewniej głównie ze względu na ich lokalizację oraz cenę
Na starszych osiedlach mieszkańcy mają w zasięgu ręki m.in. sklepy, punkty usługowe, a także przedszkole, szkołę, aptekę czy ośrodek zdrowia. Przestrzenie między budynkami są zwykle dużo większe i zadrzewione. Ponadto, oferta mieszkań z drugiej ręki jest większa i bardziej zróżnicowana cenowo niż u deweloperów. Te pierwsze kupują więc częściej mniej majętne osoby. Widać to w statystykach Narodowego Banku Polskiego (NBP) dotyczących średnich cen transakcyjnych.
Ceny ofertowe mieszkań na rynku wtórnym rosły szybciej niż na rynku pierwotnym
Z danych NBP wynika również, że w wielu największych miastach, średnie ceny ofertowe mieszkań na rynku wtórnym rosły szybciej niż na rynku pierwotnym. Np. w 2015 r., spośród największych aglomeracji, tylko w Warszawie i Krakowie oferowane do sprzedaży używane mieszkania były droższe od nowych (średnio). Obecnie podobnie jest w Gdańsku, Białymstoku, Lublinie i Rzeszowie. W tym ostatnim mieście mieszkania na rynku wtórnym podrożały od 2015 r. średnio o 46%, zaś na rynku pierwotnym – o 21%.
Autor: Marek Wielgo, ekspert portalu GetHome.pl