Dostęp do terenów zielonych staje się wiodącym czynnikiem wpływającym na wybór mieszkania. Nie zawsze tak było, ale dziś bardzo doceniamy możliwość obcowania z naturą położoną blisko naszego M.
Chcemy mieszkać bliżej natury
Rosnący odsetek osób chętnych do zamieszkania blisko terenów zielonych to trend, który przybrał na sile w ostatnich latach. Jeszcze dekadę temu konsumenci nie zwracali na to zbyt dużej uwagi. Zgodnie z badaniem „Jak Polacy mieszkają, a jak chcieliby mieszkać” przeprowadzonym w 2010 r. przez CBOS,w tamtym czasie najważniejszym kryterium branym pod uwagę przy kupnie mieszkania była funkcjonalność lokalu – jego wygoda, przestrzenność i nasłonecznienie. Dla zaledwie 1/3 badanych ważna była ilość zieleni i przestrzeni wokół budynku. Kwestie stricte estetyczne, jak wkomponowanie budynku w styl okolicznej zabudowy czy kwestie społeczne odgrywały wówczas marginalną rolę – były istotne jedynie dla 2 proc. ankietowanych. Ostatnio nastąpiło przebiegunowanie tej tendencji.
Z badania Homebook.pl wynika, że dla obecnych poszukiwaczy nowego miejsca zamieszkania, główne znaczenie ma lokalizacja. Jest to tym samym najważniejszy czynnik decydujący o finalnym wyborze nieruchomości – wskazało go aż 60 proc. respondentów. Cena zakupu znalazła się na drugiej pozycji (43 proc.), a za nią uplasował się metraż lokum (39 proc.). W dalszej kolejności o wyborze decydowały wystrój lub jego układ przestrzenny (25 proc. ankietowanych).
– Dynamiczne przemiany na rynku mieszkaniowym wskazują , że bliskość terenów zielonych nie jest już jedynie dodatkowym atutem nieruchomości, ale stała się jednym z kluczowych czynników decydujących o jej wyborze. Dzisiejsi konsumenci, wzorem poprzednich pokoleń, doceniają typowe cechy lokalu tj. jego wielkość czy przestronność, jednak widzą coraz więcej korzyści płynących z sąsiedztwa terenów zielonych. Oznacza to, że deweloperzy i architekci muszą uwzględniać te preferencje, projektując nowe inwestycje, tj. tworzyć przestrzenie, które harmonijnie łączą nowoczesność z naturą, zapewniając wysoką jakość życia przyszłych mieszkańców – mówi Krzysztof Tętnowski, prezes zarządu Tętnowski Development, inwestor osiedla Nowa Drożdżownia.
Zieleń to również prestiż
Dziś do zakupu mieszkania podchodzimy zdecydowanie bardziej kompleksowo niż jeszcze dekadę temu. Nabywcy nie skupiają się jedynie na układzie, cenie czy metrażu, ale również na czynnikach zewnętrznych. Raport „Mieszkałbym. Czego od domu oczekują Polacy?” opracowany przez Think Co wskazuje, że tereny zielone – w tym parki, skwery i lasy – stały się wiodącymi kryteriami lokum naszych marzeń, które ceni sobie aż 32 proc. z nas. W badaniu Agaty Zółtaszek i Martyny Stodulskiej “Błękitno-zielona infrastruktura a rynek nieruchomości” prawie 78 proc. badanych zadeklarowało, że błękitno-zielona architektura ma dla nich znaczenie przy wyborze mieszkania, a blisko 90 proc. stwierdziło, że “zielony” widok z okna wpływa pozytywnie na samopoczucie. Co zaskakujące, prawie 58 proc. badanych nie chciałoby, aby przestrzeń obok budynku spełniała funkcje użytkowe (np. parkingu), zamiast być pokryta roślinnością. Jak czytamy w podsumowaniu całego badania “Im bardziej osoba ceni sobie elementy błękitno-zielonej infrastruktury i jej bliskość, tym większy wpływ ma to na indywidualny proces decyzyjny i skłonność do zapłacenia wyższej ceny za nieruchomość. Obecność terenów zieleni jest więc czynnikiem podnoszącym prestiż lokalizacji.”
Najbardziej kłopotliwą kwestią dla ankietowanych w badaniu “Błękitno-zielona infrastruktura a rynek nieruchomości” był wybór, czy odległość lokum od centrum miasta jest dla nich ważniejsza od bliskości terenów zielonych. Zdania na ten temat nie miało 31 proc. respondentów, 34 proc. odpowiedziało twierdząco, natomiast niemal 36 proc. – przecząco. Obecność błękitno-zielonej architektury oraz lokalizacja pozwalająca na sprawne przemieszczanie się do centrum miasta, są więc dzisiaj równie istotnymi czynnikami dla klientów biur nieruchomości – Z perspektywy zarówno deweloperów, jak i konsumentów najlepszą opcją jest połączenie obu tych atutów, jednak w rzeczywistości osiedli idealnych, czyli oferujących piękne, zielone otoczenie z dobrym dojazdem do centrum miasta jest naprawdę niewiele. Szczególnie, jeśli mowa o największych aglomeracjach. Zazwyczaj konsument musi wybrać jedno albo drugie i zdefiniować, co jest dla niego najważniejsze. Inwestycje, w których ten problem nie występuje, są zwykle bardzo popularne i szybko wyprzedawane – mówi Krzysztof Tętnowski.