Pomimo symptomów stagnacji w budownictwie mieszkaniowym, prognozy rozwoju segmentu budownictwa jednorodzinnego w 2009 r. są pozytywne.
W pierwszych dwóch miesiącach br. odnotowano wzrost liczby udzielonych pozwoleń na budowę domów jednorodzinnych o 2,7% w porównaniu do ubiegłego, rekordowego roku. Inwestorzy indywidualni uzyskali w tym czasie ponad 14,3 tys. pozwoleń.
Liczba zarejestrowanych w tym okresie rozpoczętych nowych budów, realizowanych przez inwestorów indywidualnych, wyniosła ponad 6,6 tys. domów jednorodzinnych. Jest ona wprawdzie niższa niż w 2008 r., należy jednak zwrócić uwagę na fakt, że w ubiegłym roku bardzo łagodna zima pozwoliła na prowadzenie prac budowlanych również w pierwszych, zimowych miesiącach. Jednocześnie wartość tego wskaźnika w pierwszych dwóch miesiącach br. była wyższa niż wartości notowane w latach 2002-2007.
Argumentem przemawiającym za rozpoczęciem budowy domu w tym roku są znacznie niższe koszty realizacji inwestycji niż w ubiegłych dwóch latach – okresie boomu w budownictwie mieszkaniowym. Obecnie koszty budowy domu są nawet o 30% niższe niż dwa lata temu. Wprawdzie od połowy ubiegłego roku obserwujemy trend spadkowy cen nowych mieszkań w budynkach wielorodzinnych, wciąż jednak koszt wybudowania domu jednorodzinnego jest niższy od kosztu zakupu nowego mieszkania.
Dodać należy, że w Sejmie trwają ostatnie prace nad projektem ustawy o zmianie ustawy – Prawo budowlane. W efekcie zmian w przepisach tej ustawy zniesiony zostanie obowiązek uzyskania pozwolenia na budowę, a tym samym znacznie uproszczą się procedury związane z rozpoczęciem i prowadzeniem inwestycji.
Mając w pamięci problemy, z jakimi do niedawna musieli uporać się inwestorzy indywidualni – długi okres realizacji zamówienia, rosnące ceny materiałów budowlanych, brak profesjonalnych ekip wykonawczych – nietrudno jest wyobrazić sobie, że budowanie własnego domu jest w tej chwili znacznie prostsze i szybsze.
Osłabienie wartości polskiej waluty spowodowało, że obserwowany prawie do końca ubiegłego roku zwiększony popyt na materiały importowane, głównie z Niemiec i Słowacji, został zahamowany. Również w tym roku inwestorzy, z uwagi na korzystniejsze ceny materiałów produkowanych w Polsce, nie będą już tak chętnie korzystali z importowanych. Oprócz zwiększonych kosztów transportu, cena transakcji materiałów importowanych obarczona jest dużą niepewnością ze względu na znaczne wahania kursu złotego.