Site icon Portal Nieruchomości

Kredyty hipoteczne u progu drugiej fali pandemii

Druga fala pandemii, która okazała się być znacznie poważniejsza od kreślonych latem trudnych scenariuszy, może spowodować kolejne kłopoty na rynkach finansowych, w szczególności w obszarze kredytów hipotecznych mocno powiązanych z branżą nieruchomości. Obecnie, nie ma jeszcze pełnego lockdownu, jednak banki, a więc instytucje głównie odpowiadające za politykę kredytową w Polsce, zaczęły już od kilku tygodni wprowadzać zmiany w swoich ofertach. Jakie rozwiązania wdrażają? Na co powinni przygotować się przyszli kredytobiorcy? Jakie ważne decyzje podjęły czołowe banki? 

Odbudowa popytu zatrzymana?

Najnowszy odczyt BIK Indeksu –  popytu na kredyty mieszkaniowe wyniósł w październiku +8,1%, co oznacza, że w ostatnim miesiącu, w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK-i przesłały do BIK zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę wyższą o 8,1% w porównaniu z październikiem 2019 roku Równocześnie z raportu BIK dowiadujemy się, iż w październiku 2020 roku o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 38,44 tys. potencjalnych kredytobiorców, w porównaniu do 39,12 tys. rok wcześniej – jest to spadek o -1,7%. W porównaniu do września 2020 roku, liczba wnioskujących wzrosła o 2%, zaś w stosunku do minimum z kwietnia 2020 roku wzrosła aż o 38,2%. Średnia kwota wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w październiku br. wyniosła 297,77 tys. zł i była o 5,3% wyższa niż w październiku 2019 roku.

Dane z rynku kredytów hipotecznych pokazują, że chociaż popyt nie odbudował się do poziomu sprzed pandemii to osiągnął on najwyższy wskaźnik notowany od momentu załamania związanego z pierwszym lockdownem na początku roku, a jego pozytywna zmiana miesiąc do miesiąca jest faktem już od czerwca br. Tym niemniej, wkroczyliśmy w drugą jesienną falę pandemii, która okazała się jak do tej pory znacznie poważniejsza niż najczarniejsze scenariusze epidemiologów, co z pewnością będzie mieć negatywny wpływ na rynek kredytów hipotecznych w końcówce roku 2020 –– wskazuje Kinga Burcan, ekspert kredytowy, Partner Zarządzający w Trinity Finance.

Trudniej o wybrane kredyty

Banki już od pewnego czasu zaczęły przygotowywać się na taki scenariusz korygując własne polityki kredytowe czy dokonując zmian na poziomie operacyjnym, co również ostatecznie ma wpływ na proces kredytowy. Alior Bank już od 14 sierpnia 2020 roku do odwołania czasowo wstrzymał możliwość procesowania nowych wniosków kredytowych z przeznaczeniem na cel konsolidacyjny, konsumpcyjny, mieszany i komercyjny. 

Z kolei ING zdecydowało się wprowadzić ograniczenia związane z kredytowaniem przedsiębiorców w wybranych branżach. Dotknęły one podmiotów z takich obszarów jak: gastronomia, kultura/rozrywka/rekreacja, turystyka, zakwaterowanie – wskazuje Kinga Burcan, ekspert kredytowy, Partner Zarządzający w Trinity Finance.

mBank także tymczasowo wprowadził zmiany w polityce kredytowej. Dotyczą one braku możliwości podwyższenia LtV o dodatkowe 10pp objętego ubezpieczeniem NWW dla trzeciego i czwartego kredytu. 

Inne ważne zmiany w kredytach

Warto zwrócić uwagę, że PKO BP skróciło okres ważności decyzji kredytowej. Oznacza to w przypadku tego podmiotu powrót do wyłącznie 36-dniowej ważności takiej decyzji oraz możliwości analizy zdolności kredytowej w krótszym ujęciu czasowym. 

Dodatkowo, PKO BP zmodyfikowało indywidualną ocenę stabilności przychodów dla osób prowadzących działalność gospodarczą oraz zrezygnowało z porównywania średniorocznego dochodu w roku bieżącym vs rok ubiegły. Zmiany w polityce tego banku obowiązują od 21 października 2020 roku i dotyczą wniosków, w sprawie których od tego dnia będzie podejmowana decyzja kredytowa – mówi Kinga Burcan, ekspert kredytowy, Partner Zarządzający w Trinity Finance.

Bank Pekao SA od 30 października 2020 r. do odwołania ograniczył do sześciu godzin otwarcie placówek dla klientów. Zachował jednocześnie ośmiogodzinny tryb pracy pracowników w każdym oddziale.

Niektóre banki stały się bardziej przezorne i w większym stopniu – niż dotychczas – prześwietlają możliwości finansowe klientów. Muszą mieć pewność, że w tych niepewnych czasach, przyszły kredytobiorca będzie systematycznie spłacał zaciągnięte zobowiązanie finansowe. Warto mieć to na uwadze, ale też nie rezygnujmy ze starań o własne mieszkanie czy dom. Nie możemy z góry zakładać, że zostaniemy odesłani z kwitkiem – mówi Kinga Burcan, ekspert kredytowy, Partner Zarządzający w Trinity Finance.

Szczepionka albo kolejne, długotrwałe załamanie

Druga fala pandemii – trudniejsza od konserwatywnych nawet oczekiwań epidemiologów – z pewnością wymusi po raz kolejny znaczące osłabienie popytu spowodowane ponownym lockdownem, ale również zupełnie inną sytuacją kredytobiorców, którzy, jak chociażby w przypadku osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, nie mogą już liczyć na taką osłonę państwa jak w czasie pierwszej fali.

Wydaje się, że w obecnej sytuacji dopiero okres późnej wiosny 2021 roku, ewentualnie pojawienie się farmakologicznej szczepionki przeciwko COVID-19, będzie swoistą szczepionką oraz zabezpieczeniem dla rynku kredytów hipotecznych i długotrwałej fali odbudowy popytu na nim – wskazuje Kinga Burcan,  ekspert kredytowy, Partner Zarządzający w Trinity Finance.

Exit mobile version