Wielu klientów przyznaje, że jeżeli chodzi o koszty mieszkań na wynajem to dochodzą do ściany jeżeli mówimy o wysokości czynszów i stawek dla właściciela mieszkania, jakie są w stanie płacić. Nie zmienia to jednak faktu, że początek roku przynosi korektę cen i widać niestety, że ceny najmów, szczególnie w dużych miastach, rosną – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.
Eksperci przyznają, że rok 2024 był czasem stabilizacji cen, a już w styczniu 2025, wielu najemców dostało od właścicieli mieszkań informacje o wzroście czynszów i stawek najmów.
„Im mniej mieszkań się sprzedaje, tym więcej jest wynajmowanych”
Wyższe opłaty za prąd i ogrzewanie, wzrost składek za fundusze remontowe i wyższe czynsze do wspólnot mieszkaniowych – koszty życia i obsługi administracyjnej mieszkania rosną. Wyższe są także oczekiwania właścicieli mieszkań jeżeli chodzi o ich własne wynagrodzenie.
Jak mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości, sytuacja jest dość trudna, bo wiele rodzin i osób wynajmujących chciałoby usamodzielnić się i kupić własne mieszkania, ale nie pozwala im na to sytuacja finansowa i trudna dostępność kredytów.
– Im mniej mieszkań się sprzedaje, tym więcej jest wynajmowanych. Spadek zainteresowania wynajmami miał miejsce w 2023 roku, gdy Polacy kupowali mieszania w ramach programu Bezpieczny Kredyt 2%. Wcześniej zapełnienie mieszkań na wynajem było duże ze względu na liczną obecność w Polsce osób z Ukrainy oraz właśnie osób wynajmujących dla których zakup lokalu jest sprawą niemożliwą ze względu na brak środków. Obecnie widzimy, że wynajmujący przedłużają umowy na kolejny rok, czyli nadal nie mogą pozwolić sobie na zakup swojego mieszkania – mówi Mirosław Król.
Wyższe ceny wynajmu czasem nie są zależne od właściciela mieszkania.
– Większość umów jest zawierana tak, że wynajmujący płaci za czynsz do wspólnoty czy spółdzielni. Jeżeli tu następuje wzrost ceny, to automatycznie większą cenę płaci najemca. Czasem to jest sto złotych, a czasem nawet trzysta złotych, czyli kwoty niebagatelne – mówi Mirosław Król. – Nowy rok przynosi także wzrost kosztów usług związanych np. ze sprzątaniem klatek schodowych i to też wpływa np. na wysokość czynszów – mówi ekspert. Zmiany kosztów administracyjnych mają związek np. z corocznym wzrostem płacy minimalnej.
Mieszkania na wynajem są, ale nie jest ich bardzo dużo. „To nie jest sezon”
Na rynku mieszkań na wynajem nie brakuje, choć nie można mówić, że oferta jest bardzo szeroka. Dostępnie są zwykle lokale dwu lub trzypokojowe. Mniej jest dostępnych kawalerek, które ze względu na cenę i specyfikę rynku wynajmów, cieszą się największym zainteresowaniem.
– Mieszkanie na wynajem poniżej 2 tysięcy złotych można znaleźć, ale to pojedyncze lokale. Wszystko zależy od np. lokalizacji i tego, kiedy mieszkanie zostało zwolnione przez lokatora. Szczyt sezonu wynajmów ma miejsce w sierpniu i wrześniu, teraz nowych lokali na wynajem jest relatywnie mniej – mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości.
Co więcej, niektóre lokale na wynajem ofertowane są przez samych… deweloperów.
– To opcja, by wybudowane mieszkania nie stały puste. Powstało wiele inwestycji, które z powodu zastoju na rynku nieruchomości nie cieszą się wielkim zainteresowaniem. Deweloperzy więc często w atrakcyjnych cenach ofertują możliwość wynajmu. Tutaj istotne są także terminy umów. Wynajmujący zwykle chcą, by umowy były zawierane były na rok, a deweloperom zależy na elastyczności i tutaj mamy np. możliwość wynajęcia mieszkania na pół roku albo nawet na kwartał – mówi Mirosław Król.
Eksperci nie spodziewają się, by w I kwartale roku 2025 sytuacja na rynku nieruchomości drastycznie się zmieniła.