Wpływ pandemii koronawirusa na dane za pierwszy kwartał 2020 r. dla rynku nieruchomości biurowych w Warszawie był dość umiarkowany, podaje firma doradcza Savills. Mimo to widać, że najemcy rozpoczęli już proces optymalizacji kosztów. Może się to wkrótce przełożyć na większą liczbę renegocjacji kosztem relokacji, a także zwiększone zapotrzebowanie na podnajem powierzchni. Firmy mogą również zacząć poszukiwać bardziej elastycznych warunków najmu i tańszych lokalizacji.
Zgodnie z najnowszym raportem firmy Savills, w pierwszym kwartale 2020 r. w Warszawie oddano do użytku tylko jeden nowy budynek. Był to pierwszy obiekt kompleksu Varso Place, który dostarczył 6700 m kw. powierzchni biurowej, a także 1600 m kw. powierzchni handlowej i hotel sieci Nyx. Inwestycja ta zwiększyła całkowite zasoby biurowe stolicy do 5,59 miliona m kw.
W Warszawie w budowie pozostaje obecnie blisko 792 000 m kw. nowoczesnej powierzchni biurowej, z czego jeszcze w tym roku planowane jest oddanie ponad 421 000 m kw.
Większość tegorocznej nowej podaży (70%) to projekty wielkoskalowe, które są już w ponad 85% wynajęte na zasadzie umowy przednajmu lub zabezpieczenia listem intencyjnym. Niewykluczone jednak, że wpływ obecnej sytuacji na dostępność materiałów budowlanych i pracowników może doprowadzić do opóźnień, zwłaszcza w kontekście rozpoczynania nowych projektów deweloperskich.
„Pandemia koronawirusa zmusiła już dużą liczbę firm do zrewidowania swojego zapotrzebowania na powierzchnię biurową. Część z nich może zacząć rozważać podnajem obecnie wykorzystywanej powierzchni lub renegocjowanie warunków podpisanej wcześniej umowy przednajmu. Najemcy będą szukać sposobów na optymalizację kosztów, np. poprzez łączenie wynajmu tradycyjnej powierzchni biurowej z dodatkową powierzchnią coworkingową, czy też implementacje w większym wymiarze pracy zdalnej lub rozwiązań takich jak hot desking. Dążenie do wygenerowania oszczędności może również skłonić niektóre firmy do rozważenia tańszych lokalizacji, chociażby na Służewcu” – mówi Monika Wakulska, dyrektor z działu powierzchni biurowych, reprezentacja wynajmującego, Savills.
W pierwszym kwartale 2020 r. odnotowano umiarkowany popyt na powierzchnie biurową. W tym czasie w Warszawie wynajęto ok. 138 900 m kw., czyli mniej więcej tyle samo co w analogicznym okresie ubiegłego roku. Pozacentralne lokalizacje cieszyły się większą popularnością, niż obszary biurowe zlokalizowane w ścisłym centrum miasta. Prym wiódł Służewiec i okolice ronda Daszyńskiego, gdzie wynajęto podobną ilość powierzchni biurowej w pierwszym kwartale (odpowiednio 37 200 m kw. i 37 100 m kw.). Popyt generowany był głównie przez firmy z sektora finansowego (23%), usług (22%) i nowych technologii (12,5%).
“W nadchodzących miesiącach spodziewamy się spadku popytu na powierzchnię biurową. Trwające obecnie procesy najmu będą kontynuowane, ale nowe będą rozpoczynane coraz rzadziej, gdyż najemcy, o ile będzie to możliwe, będą woleli odłożyć tę decyzję w czasie. Firmy dużo częściej będą się skłaniać do pozostawania w obecnie zajmowanych budynkach, niż do przenoszenia do nowych lokalizacji. Mogą chcieć również dążyć do uzyskania bardziej elastycznych warunków najmu, pozwalających im na bieżąco dostosowywać wielkość zajmowanej powierzchni do ich aktualnych potrzeb” – dodaje Monika Wakulska z Savills.
Warszawa posiada obecnie niski współczynnik niewynajętej powierzchni biurowej, kształtujący się na poziomie 7,5% (30 punktów procentowy mniej w porównaniu do poprzedniego kwartału i 160 punktów procentowych mniej w porównaniu do analogicznego kwartału 2019 r.). Jak podaje Savills w raporcie „Rynek biurowy w Warszawie”, w Centralnym Obszarze Biznesu oraz w Centrum czynsze nominalne nie uległy zmianie. W najlepszych lokalizacjach w Centrum dochodzą do 22,5 – 25,5 euro za m kw. miesięcznie, a na Służewcu, największym pozacentralnym obszarze biznesowym stolicy, wynoszą od 13 do 15 euro za m kw. miesięcznie.
„Pomimo stabilnego poziomu czynszów na niekorzyść najemców działa spadający kurs złotego. Ponadto prognozowane wyhamowanie popytu, którego należy się spodziewać przynajmniej w krótkiej perspektywie czasowej, może przynieść wzrost poziomu pustostanów w najbliższych kwartałach” – podsumowuje Monika Wakulska.