Rynek nieruchomości w Polsce na nieznanych wodach

Pierwsza fala koronawirusa COVID-19 z mocą tsunami przetoczyła się nad polskim rynkiem nieruchomości. Jakie jego segmenty straciły najwięcej, a które wyjdą z tej opresji obronną ręką?

Jeszcze na początku marca gracze zarówno na rynku mieszkaniowym, jak i komercyjnym nie mieli absolutnie żadnych powodów do zmartwień – w mieszkaniówce koniunktura i wolumeny sprzedaży mieszkań ustępowały tylko rekordom sprzed trzech lat, deweloperzy biurowi i magazynowi również mogli zacierać ręce – popyt na ich produkty utrzymywał się wciąż na bardzo wysokim poziomie. Wystarczyło kilka tygodni niemal zupełnego zamrożenia całego sektora usług i dużej części produkcji, aby cały rynek nieruchomości zatrząsł się w posadach mimo swojej wysokiej inercyjności względem gospodarki.

Sytuacja na rynku pracy nie wygląda dobrze – w wielu branżach miały miejsce masowe zwolnienia i wszystko wskazuje na to, że to dopiero ich początek. Można się więc spodziewać spadku popytu na mieszkania i zatrzymania się trwających od wielu miesięcy wzrostów cen na tym rynku. Na całym świecie w ciągu kilku dni dziesiątki tysięcy firm musiały wdrożyć model home office, choć wcale nie miały tego w planach. Z dnia na dzień zostały zamknięte galerie i sklepy, a niemal cały handel detaliczny przeniósł się do Internetu – wiele sieciowych sklepów nie było przygotowanych na taki scenariusz. Ale oprócz sektora e-commerce na wygranej pozycji znalazł się również rynek magazynowy i logistyczny – w najbliższym czasie możemy się spodziewać wzrostu popytu na preferowane przez handel internetowy małe jednostki magazynowe położone blisko aglomeracji, pozwalające na szybką dostawę zamówionego towaru do klienta końcowego. 

– W ostatnich latach uczestnicy konferencji branżowych poświęconych rynkowi nieruchomości mogli zastanawiać się głównie nad tym, jak długo jeszcze potrwa prosperity oraz co robić, aby niczego nie zepsuć i dalej  było dobrze. Teraz wszyscy będą musieli się zastanowić, jak sprawnie funkcjonować w nowych realiach, narzuconych nam przez koronawirusa – mówi Filip Bittner, prezes zarządu firmy Nowy Adres S.A. 

Jak długo potrwa spowolnienie na rynku mieszkaniowym? Czy nagła „popularność” systemu home office może skutkować mniejszym popytem na biura? Jak funkcjonować ma handel w nowych realiach ograniczeń i zakazów? Kiedy na rynek wróci normalność? To tylko niektóre z pytań, na które odpowiedzi poszukają uczestnicy jubileuszowej, 10. edycji konferencji „Forum Rynku Nieruchomości”, która odbędzie się
24. i 25. sierpnia w sopockim hotelu Sheraton.

W tym roku najważniejsi gracze w branży – deweloperzy, pośrednicy, agencje doradcze, przedstawiciele funduszy inwestycyjnych i banków, generalni wykonawcy, dostawcy materiałów budowlanych i wykończeniowych, architekci, analitycy, dziennikarze branżowi – będą poszukiwać nowych dróg na sprawne prowadzenie nieruchomościowych biznesów w nowej rzeczywistości rynkowej. Nie zabraknie również tematów tematów wybiegających w przyszłość jeszcze dalej, jak nowe unijne przepisy dotyczące zużycia energii przez budynki czy długofalowy wpływ implementacji nowych technologii na mieszkania, biura czy powierzchnie handlowe. Jak zwykle będzie można również skorzystać z innowacyjnej platformy informatycznej MatchMaker do umawiania spotkań z innymi uczestnikami konferencji – bo nowe kontakty biznesowe na stygnącym rynku mogą być kapitałem większym, niż najbardziej unikalna wiedza. 

Więcej  informacji i pełny program wydarzenia:

https://www.biznesowi.pl/konferencje/forum-rynku-nieruchomosci/

Exit mobile version