Badania globalne wskazują, że ryzyko wystąpienia bańki na polskim rynku nieruchomości jest jednym z najniższych wśród państw Unii Europejskiej. Największe występuje w państwach niemieckojęzycznych – ceny mieszkań w Niemczech rosły znacząco szybciej niż wynagrodzenia. Co więcej, niemieccy konsumenci najczęściej poszukują informacji o potencjalnym załamaniu cen mieszkań. Więcej informacji przedstawiamy w sekcji Rośnie ryzyko na europejskich rynkach nieruchomości.
Globalne badanie UBS wskazuje, że ryzyko wystąpienia bańki na rynku nieruchomości w Polsce jest najmniejsze wśród państw UE . Dane Google wskazują, że ryzyko rośnie raczej w państwach niemieckojęzycznych oraz USA i Kanadzie. W Polsce problem bańki na rynku nieruchomości stosunkowo rzadko pojawia się w wyszukiwaniach internautów – żyje raczej w przestrzeni medialnej.
Ryzyko bańki na rynku nieruchomości – Indeks UBS (w pkt.)
Raport UBS, podobnie jak inne międzynarodowe porównania, ogranicza się do oceny zmian cen w największych metropoliach. Analitycy badają ceny mieszkań o powierzchni 60 m2 w relacji do zarobków, czynszów i cen podobnych nieruchomości na obszarach podmiejskich. Zwracają też uwagę na stopę wzrostu kredytów hipotecznych oraz udział budownictwa w wytwarzaniu PKB.
Niskie ryzyko w Polsce to zasługa szybkiego wzrostu wynagrodzeń oraz małej liczby mieszkań kupowanych na kredyt. Nawet w ostatnich latach, w których wzrost cen mieszkań był dwucyfrowy, pensje rosły niewiele wolniej. W Europie Zachodniej obserwowaliśmy wysoki wzrost cen nieruchomości przy mizernym wzroście płac.
Dodatkowo, mieszkania kupowane na wynajem finansowane są przez środki własne pochodzące z depozytów – Narodowy Bank Polski (NBP) wskazuje, że 30-40 proc. zakupów mieszkań finansowanych jest przy wykorzystaniu kredytu hipotecznego. Najczęściej kredyt biorą osoby nabywające pierwszą nieruchomość.
Pytania do Google o bańkę na rynku nieruchomości w różnych językach
Indeks UBS wskazuje, że największe ryzyko występuje w państwach niemieckojęzycznych – w szczególności w Niemczech oraz Szwajcarii. Podobne tendencje obserwujemy w przypadku zapytań do Google Trends.Liczba zapytań jest większa w porównaniu do liczby haseł anglojęzycznych. Dzieje się tak, mimo że populacja internautów w tych państwach jest czterokrotnie niższa niż np. w USA. Niewielki jest odsetek zapytań w języku francuskim – często formułują je mieszkańcy Kanady (Toronto i Vancouver zostały sklasyfikowane odpowiednio jako 2. i 6. miasto najbardziej narażone na wystąpienie bańki). Liczba wyszukiwań dla Polski jest mikroskopijna na tym tle – indeks często przyjmuje wartość 0. Publikacji raportu UBS towarzyszyło pytanie, czy ryzyko dla rynku nieruchomości w Polsce jest porównywalne do państw zachodnich?
PKB na głowę w wybranych miastach (w tys. USD, wyrównane PPP)
Poziom PKB w USD przypadający na mieszkańca Warszawy jest podobny jak w Wiedniu czy Dublinie. Po zastosowaniu parytetu siły nabywczej wypada jeszcze korzystniej – staje się porównywalny z niemieckimi miastami lub Sztokholmem. Wyższy dochód na mieszkańca notuje się
w Monachium, Paryżu, Frankfurcie i Londynie.