Fakt, że skorzystaliśmy z „wirusowych” wakacji kredytowych zostanie niemal zawsze odnotowany w Biurze Informacji Kredytowej, wynika z analizy Bankier.pl. Większość banków deklaruje, że wysyła raporty, które nie powinny jednak wpłynąć na ocenę wiarygodności klienta.
Kredytobiorcy korzystają z okazji na złapanie finansowego oddechu, ale nierzadko mają wątpliwości, czy wakacje kredytowe nie pogorszą ich historii kredytowej. Biuro Informacji Kredytowej prowadzi bazy danych, do których trafiają informacje o zaciągniętych przez nas zobowiązaniach i terminowości ich spłaty. Dzięki temu banki, SKOK-i, a także firmy pożyczkowe mogą zweryfikować historię płatniczą klienta i sprawdzić, jakie posiada on obciążenia.
Kredytobiorcy są tego świadomi i mogą obawiać się, że skorzystanie z „koronawirusowego” odroczenia spłat będzie ostrzegawczym sygnałem dla innych kredytodawców (jeśli spłacamy kilka zobowiązań) albo położy się cieniem na ocenie w przyszłości. Bankier.pl sprawdził, czy banki korzystają z możliwości raportowania do Biura Informacji Kredytowej.
Większość instytucji deklaruje, że już zasila bazę BIK danymi o wakacjach kredytowych. Potwierdza to m.in. PKO BP, Bank Pekao, Santander Bank, mBank, ING Bank Śląski, Citi Handlowy i Bank Millennium.
„Bank standardowo raportuje do BIK wszelkie zmiany na rachunkach kredytowych klientów, dotyczy to również odroczenia spłaty rat. Sam fakt skorzystania z odroczenia nie powinien mieć wpływu na ocenę historii kredytowej klienta” – wskazuje Marcin Krauze, Dyrektor Zarządzający Pionu Ryzyka Klientów Indywidualnych i Mikroprzedsiębiorstw w BNP Paribas Bank.
W komunikacie z końca marca 2020 r. BIK podkreślał, że fakt skorzystania przez klienta z „wakacji kredytowych” nie będzie miał negatywnego wpływu na historię kredytową klienta w BIK, nie obniży też scoringu BIK (oceny punktowej).
Jest pewne, że w najbliższych miesiącach banki będą znacznie bardziej ostrożne w udzielaniu nowych kredytów konsumpcyjnych i hipotecznych. Proponując kredytobiorcom odroczenie spłat, kredytodawcy deklarowali, że ma być to forma tymczasowej pomocy, ułatwiającej dopięcie domowych budżetów w trudnym czasie. Byłoby naganne, gdyby tylko za skorzystanie z takiej pomocy klienci mieli być później „karani” niższą oceną wiarygodności kredytowej. Instytucje takie jak Rzecznik Finansowy i UOKiK, które już przyglądają się zasadom odraczania rat, zapewne będą uważnie obserwować, czy dane zawarte w bazach BIK zostaną wykorzystane zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – komentuje Michał Kisiel, analityk Bankier.pl.
Źródło: Tygodnik Gospodarczy PIE
Czytaj cały artykuł na Bankier.pl: https://www.bankier.pl/wiadomosc/Zawieszenie-splaty-kredytu-a-BIK-i-zdolnosc-kredytowa-7860404.html