Złe warunki mieszkaniowe to problem, który najbardziej dotyka rodziny wielodzietne – z co najmniej trojgiem dzieci. Tych jest w Polsce ok. 500 tys., a połowie z nich dochody nie pozwalają na zaspokojenie ich bieżących potrzeb. Wiele z nich nie może sobie pozwolić także na wybudowanie domu czy zakup własnego lokum. To często powoduje, że ich warunki bytowe są niewystarczająco dobre, co w skrajnych przypadkach może oznaczać ryzyko odebrania dzieci. W pomoc takim osobom coraz częściej angażują się firmy. Budimex w partnerstwie z kilkoma innymi przedsiębiorstwami rozpoczął właśnie budowę domu dla jednej z potrzebujących rodzin.
– Potrzeby mieszkaniowe rodzin wielodzietnych są olbrzymie. W Polsce jest około pół miliona takich rodzin, które potrzebują znacznie lepszych, korzystniejszych warunków mieszkaniowych, ale po prostu ich na to nie stać – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Dariusz Blocher, prezes Budimeksu.
W Polsce niedobór mieszkań jest szacowany na ok. 2 mln lokali. Raport Fundacji Habitat for Humanity Poland („Mieszkalnictwo w Polsce”) pokazuje, że dochody ok. 70 proc. polskich gospodarstw domowych nie pozwalają im zaspokoić swoich potrzeb mieszkaniowych na rynkowych zasadach, czyli zaciągnąć kredytu hipotecznego na zakup własnego lokum. Co więcej, 14 proc. rodzin obecnie zamieszkuje domy bądź mieszkania niesamodzielne, przeludnione, wymagające pilnego remontu albo w złym stanie technicznym. Z badań opinii przeprowadzonych przez fundację wynika, że zła sytuacja mieszkaniowa to jeden z trzech głównych problemów polskich rodzin (obok niskich dochodów i niesprawnej służby zdrowia), na który wskazało 40 proc. z nich.
– Każda z młodych rodzin, która ma dziecko, chciałaby mieć swój własny lokal mieszkaniowy, czy to w bloku, czy w domu jednorodzinnym. W przypadku rodziców mieszkających z dziećmi idealnie, jeżeli mają one własny pokój. Dlatego w Polsce standardem dla rodziny 2+1 są salon z kuchnią plus dwa pokoje, natomiast w domach w małych miejscowościach czy na wsiach ten standard jest gorszy – wskazuje Dariusz Blocher.
Złe warunki mieszkaniowe to problem, który w największym stopniu dotyka rodziny wielodzietne. Według danych MRPiPS w Polsce jest obecnie ok. 500 tys. rodzin z co najmniej trojgiem dzieci. Wiele z nich mierzy się z problemami finansowymi, społecznymi (np. brakiem żłobków i przedszkoli) i właśnie mieszkaniowymi.
– Problemy rodzin wielodzietnych wynikają z tego, że na ogół nie stać ich na to, żeby wybudować dom albo pozwolić sobie na zakup mieszkania na wolnym rynku, bo nie dostaną kredytu. W Sejmie uchwaliliśmy właśnie ustawę dotyczącą mieszkalnictwa, która powędruje teraz do Senatu. Powinna ona pomóc młodym ludziom i polskim rodzinom w zapewnieniu sobie mieszkania, a samorządom – w pozyskiwaniu finansowania w formie dotacji bezzwrotnych na budowę domów z Banku Gospodarstwa Krajowego – mówi posłanka PiS Anna Milczanowska.
Jak pokazują dane Związku Dużych Rodzin „Trzy Plus”, dochody ok. 50 proc. rodzin wielodzietnych nie pozwalają im na zaspokojenie bieżących potrzeb. Gros środków jest przeznaczanych na żywność (ok. 30 proc. budżetu), wydatki związane ze szkołą (27 proc.), zajęcia dodatkowe dla dzieci (26 proc.), opłacenie żłobka lub przedszkola (19 proc.) oraz transport (15 proc.). To, co zostaje, często nie wystarcza na budowę domu czy zakup odpowiednio dużego mieszkania.
– Rodziny wielodzietne mieszkają w Polsce w bardzo różnych warunkach, od skrajnie dobrych do skrajnie złych – mówi prezes Budimeksu. – Możliwości pomocy takim rodzinom są bardzo różne: od najprostszych, czyli podarowania pieniędzy, po kontakt z MOPS-ami, czyli miejskimi ośrodkami pomocy społecznej. One wiedzą, którym trzeba pomagać, jakie są ich problemy i czego one potrzebują.
Mimo wsparcia w postaci programów prorodzinnych w Polsce rodziny wielodzietne wciąż borykają się z problemami i potrzebują pomocy. Tę oferują nie tylko państwo i MOPS-y, ale i prywatni darczyńcy oraz firmy. Budimex w partnerstwie z kilkoma innymi przedsiębiorstwami rozpoczął właśnie budowę domu dla jednej z takich potrzebujących rodzin w ramach akcji #DomZSerca. Na początku tego roku media zainteresowały się losem rodziny Magdy Saternus, ponieważ sąd miał zadecydować o odebraniu jedenaściorga dzieci matce ze względu na złe warunki mieszkaniowe. Telewizyjny reportaż został zauważony w Budimeksie, jednej z największych w Polsce firm budowlanych. Spółka połączyła siły z innymi firmami, aby wybudować, wyposażyć i przekazać szesnastoosobowej rodzinie nowy dom koło Radomska.
– Dopiero za pośrednictwem telewizji dowiedziałam się, że przyjdzie firma, która postawi nam nowy dom, żebyśmy żyli w lepszych warunkach, a dzięki temu dzieci zostaną przy mnie. Dzięki wsparciu dzieci zostaną w pełnej rodzinie, przy matce, a po nowym roku mam nadzieję, że zamieszkamy już w lepszych warunkach mieszkaniowych – mówi Magdalena Saternus.
Wiosną przyszłego roku szesnastoosobowa rodzina przeprowadzi się z obecnego, dwupokojowego mieszkania do nowego domu jednorodzinnego, o powierzchni ponad 200 mkw., z dwoma łazienkami, dwoma garderobami i ośmioma pokojami dla dzieci, z których najmłodsze ma cztery lata. Dzięki zaangażowaniu partnerów dom zostanie wyposażony „pod klucz”.
– Pod koniec października zaczęliśmy pierwsze prace budowlane. Dom został już wyprodukowany i zostanie zmontowany w ciągu 60 dni, czyli przed świętami Bożego Narodzenia. Mamy około półtora miesiąca, żeby go wykończyć pod klucz, ze wszystkimi niezbędnymi elementami, sprzętem AGD i RTV, meblami, łóżkami i dywanami, tak żeby rodzina mogła zamieszkać już na gotowym. Wszystko powinniśmy w pełni ukończyć przed końcem lutego następnego roku – zapowiada Dariusz Blocher.
– Dzieci będą miały swoje pokoje do dyspozycji, będą łazienki i pralki, salon. Ten dom scementuje tę rodzinę – mówi Anna Milczanowska. – Warto interesować się tym, co się dzieje wokół nas, jak żyją nasi znajomi, sąsiedzi, zaangażować się wolontariacko w pomoc takim rodzinom. Cieszy to, że takich ludzi dobrej woli jest bardzo wielu.
Prezes giełdowego Budimeksu ma nadzieję, że akcja #DomZSerca zachęci też inne podmioty do inicjowania podobnych działań pomocowych skierowanych do potrzebujących.
– Ważne jest, żeby firmy, które mogą pomóc w takich sytuacjach, potrafiły znaleźć potrzebujących. Tutaj apel do mediów: pokazujcie takie rodziny i kojarzcie tych, którzy chcą pomagać, z tymi, którzy tej pomocy potrzebują. Bardzo chcemy, żeby ten projekt został powtórzony na większą skalę, jeżeli kolejne firmy zaangażują się w pomoc – mówi.