Zacierające się pory roku i ekstremalnie gorące lata to tylko część symptomów globalnego ocieplenia. Jeśli nie uda się ograniczyć zmian klimatycznych, Polskę mogą dotknąć ekstremalne anomalie pogodowe takie jak trąby powietrzne, długotrwałe susze czy gwałtowne ulewy prowadzące do powodzi. Globalne ocieplenie może doprowadzić do kolosalnych strat w rolnictwie i budownictwie, a także odbić się na stawkach ubezpieczeń od ochrony domów i zabudowań gospodarczych. Powstaje coraz więcej innowacyjnych technologii pozwalających na zapobieganie zmianom klimatycznym.
– Dzisiaj 99 proc. naukowców mówi, że zmiana klimatu jest faktem, ludzie tego nie kwestionują. Teraz trzeba mówić o tym, co zrobić, żeby te zmiany ograniczyć. To jest decyzja 7 mld ludzi na Ziemi, żeby zacząć od siebie. To są też decyzje, które zostaną podjęte na poziomie rządów, czyli porozumienia klimatyczne wdrażane faktycznie, czy narzędzia, które pozwolą wyegzekwować porozumienie z Paryża. My, jako wyborcy, musimy naciskać na polityków, żeby oni do tego poważnie podeszli i wprowadzili takie zmiany w legislacji, które wymuszą je na biznesie, po części także na nas, konsumentach – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Katarzyna Karpa-Świderek z WWF Polska.
Kraje wysoko rozwinięte coraz częściej mówią o konieczności całkowitego zreformowania branży energetycznej i porzucenia konwencjonalnych elektrowni na rzecz alternatywnych źródeł energii. W 2011 roku niemiecki rząd poinformował, że blisko 20 proc. krajowej energii pochodzi ze źródeł odnawialnych, a w 2016 roku wskaźnik ten wzrósł do niemal 34 proc. Szacuje się, że dzięki temu do 2017 roku udało się zredukować o 28 proc. emisję gazów cieplarnianych w porównaniu do poziomu z 1990 roku. Z kolei 1 maja tego roku po raz pierwszy w historii Niemiec elektrownie bazujące na alternatywnych źródłach energii przez dwie godziny dostarczały 100 proc. zapotrzebowania całego kraju na energię elektryczną.
Wzrost zainteresowania fotowoltaiką
Do wyeliminowania paliw kopalnych może się przyczynić także wzrost zainteresowania fotowoltaiką, po którą w Polsce wciąż sięgają wyłącznie nieliczni przedsiębiorcy oraz prywatni użytkownicy. Gdyby udało się spopularyzować panele słoneczne w takie słoneczne dni, z jakimi mamy ostatnio do czynienia, udałoby się pozyskać znaczny procent energii elektrycznej potrzebny do zaspokojenia potrzeb Polaków. Dobrze rozwinięta sieć fotowoltaiczna pozwoliłaby także czasowo wyłączać elektrownie konwencjonalne, a co za tym idzie – zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych do atmosfery.
– To, czego nam brakuje jeszcze w energetyce odnawialnej, to baterie, które pozwolą energię akumulować. To bardzo ważne, żeby takie baterie były efektywne. Panele fotowoltaiczne mogłyby być w Polsce produkowane z perowskitów. To bardzo fajny materiał – jest lekki, giętki, można nim przykryć praktycznie każdą powierzchnię i być może jest to jeden z elementów, który przyspieszy rozwój energetyki odnawialnej – mówi ekspertka.
Dach solarny
Produkować panele fotowoltaiczne z perowskitów chce polska firma Saule Technologies. Na początku tego roku firma podpisała umowę z deweloperem Skanska, na mocy której powstać ma biurowiec z panelami zbudowanymi z tych specjalnych minerałów. Saule przekonuje, że do końca 2018 roku będzie w stanie dostarczyć prototypową linię produkcyjną nowych paneli.
Głównym czynnikiem hamującym rozwój elektrowni słonecznych, zarówno tych produkujących energię na masową skalę, jak i przydomowych paneli fotowoltaicznych służących do zasilania jednego domu, jest zbyt wolny rozwój technologii bateryjnych. Amerykański wynalazca Elon Musk w 2015 roku zaprezentował baterie Powerwall służące do magazynowania niewykorzystanej energii elektrycznej przez gospodarstwa domowe, a dwa lata później zaprojektował hybrydowe pokrycie dachowe Tesla Solar Roof, które składało się z dachówek ze zintegrowanymi panelami fotowoltaicznymi. Instalację dachu Tesli można zamawiać już także w Polsce. Ceny zależą od wielkości dachu i procentu pokrycia go panelami słonecznymi.
Osoby korzystające z energii odnawialnej mogą także liczyć na to, że elektrownie odkupią od nich nadwyżki mocy, dzięki czemu klienci indywidualni nie muszą się martwić o to, że niewykorzystana przez nich energia zmarnuje się.
– To, co trzeba zrobić, aby dać impuls dla rozwoju nowych technologii, to rozpropagować chęć posiadania paneli fotowoltaicznych. Do tego potrzebne są też zmiany w prawie, które sprawią, że ktoś, kto energię produkuje i jednocześnie zużywa, będzie miał opłacalne możliwości działania w naszym kraju. Z tym jest ciągle jeszcze trudno, ale miejmy nadzieję, że wrócimy do tego pomysłu, który już po części w Polsce miał okazję zaistnieć – podsumowuje Katarzyna Karpa-Świderek.
Według analityków Allied Market Research wartość rynku paneli fotowoltaicznych w 2022 roku wyniesie 422 mld dol. i wykaże średnioroczny wskaźnik wzrostu na poziomie 24,2 proc.